czwartek, 30 grudnia 2010

* WIELKIE WYPRZ*

Dzięki temu,że dzieciątko było dla mnie w tym roku bardzo łaskawe i przyniosło mi pod choinkę to-
-wybrałam się dziś na moje pierwsze,pociążowe zakupy.I od razu napiszę,że te wszystkie wielkie wyprzedaże są mocno przereklamowane.Same szmaty,małe albo olbrzymie rozmiary,wybrakowane ubrania....szkoda gadać.Mimo to,nie wyszłam z pustymi rękami : dżinsy,dwa sweterki i bransoletka to moje dzisiejsze łupy.Zadowolona jestem strasznie...do pełni zakupowego szczęścia brakowało mi dziś tylko szpilek.
Dwie rzeczy spodobały mi się jednak w sklepie H&M:
-to,że tam mieszczę się w rozmiar "S" :P
-po raz pierwszy Pani sprzedawczyni obsłużyła mnie bez kolejki bo byłam z dzieckiem :) godne pochwały :)
*****************
I jeszcze a propo tego,że dzieciątko przyniosło mi taki prezent.
Wytłumaczy mi ktoś dlaczego wszyscy mówią,że to Mikołaj obdarował go prezentami pod choinką?
Co ma piernik do wiatraka?...co ma Mikołaj do Bożego Narodzenia?
Nie powiem,brzuchaty pan w czerwonym kostiumie z workiem prezentów jest bardzo sympatyczny ale on nie ma nic wspólnego ze Świętami Bożego Narodzenia i nie podoba mi się to,że często ludzie właśnie Mikołaja uważają za symbol świąt.
Czy już zapomnieliśmy co jest ważne w tym dniu,a raczej kto...?

pozdrawiam-Barbara

wtorek, 28 grudnia 2010

*LATERGATOR*

Ubranka dla dzieci są przesłodkie,ale te mnie totalnie rozbroiło.Aligatorowy pajacyk z napisem na stópkach "latergator" :)
Chyba każda z nas jest czasami takim latergatorem ;)

trudno było uchwycić napis bo mały kopie jak zawodowy piłkarz-tatuś jest dumny :)

pozdrawiam :*

poniedziałek, 27 grudnia 2010

*HELP*

Czy ktoś mi poradzi jak się pozbyć tych kwiatków z tła? chcę mieć proste,białe tło a te bezczelne kwiatki nie chcą zniknąć !!! w projektancie szablonów już kombinuję od godziny i nic-kwiatki dalej są !!! proszę o pomoc...
Z góry dziękuję

*JESTEM*

Jestem,żyję i mam się nieźle choć ciekawie nie było.Dwa tygodnie po porodzie trafiłam do szpitala z pooperacyjnem zakażeniem.Ból,łzy,długie leczenie....teraz jest już lepiej choć czasami odczuwam pewien dyskomfort.Gdy zapytałam lekarza czemu tak się stało,usłyszałam,że tak się dzieje raz na dziesięć przypadków.Oczywiście ja musiałam być tym jednym przypadkiem :(

A poza tym u mnie bez zmian.Na razie nie tworzę nic ze scrapbookingu bo nie mam na to siły ani czasu.Oczywiście nie znaczy to,że już całkiem przestałam.Muszę się po prostu pozbierać.

Siły nie mam bo mały daje mi nieźle w kość,w nocy budzi się bardzo często i niestety kolki go męczą a dla mnie luksusem jest godzina snu w nocy.Za to w dzień dużo śpi ale wtedy muszę znaleźć czas dla drugiego dziecka,teraz jeszcze przygotowania do chrztu i opieka nad mamą ,która jest po operacji wstawienia protezy kolana.Dużo tego...ale trzymam się.Ta z was,która jest już matką wie,że matka zawsze znajdzie siły...facet już dawno umarłby z bezsilności...heheheee....

A Adaś to już duży mężczyzna,waży całe 5 kilo,czyli na miesiąc przybieraz średnio 1 kg.Wyssysa mamusię do granic niemożliwości ,dużo się śmieje i uwielbia wpatrywać się w lampy ,aktualnie w światełka na choince :D Najważniejsze,że jest zdrowy :)

Pozdrawiam Was kochane serdecznie,przepraszam,że do Was ostatnio nie zaglądałam,pewnie  ominęło mnie mnóstwo fajnych rzeczy i pięknych prac.Obiecuję powolutku nadrabiać zaległości ,a wszystkim tym,wobec których miałam zobowiązania przesyłam moje przeprosiny.Niestety,nie wszystko w tym miesiącu zależało ode mnie....


taki jestem duży :)